Szampan wdowy Clicquot....
Szampan! Nowy Rok! Tradycyjnie już, świętujemy ten dzień pijąc napój z bąbelkami. Może nie wszyscy raczymy się Dom Perignon, czy Veuve Clicquo, ale mam nadzieję, że zaciekawi Was ich krótka historia.
Dom Pierre Perignon był mnichem żyjacym w końcu XVII wieku i uważny jest w niektórych kręgach jako ten, który stworzył szampan. Nie jest to do końca prawdą, bo napój ten znany był juz wcześniej w Anglii. Dom Perignon'owi zawdzięcza się zamknięcie gazu w butelce, a tym samym stworzenie musującego wina. Perignon starał się znaleźć sposób na powstrzymanie ponownej fermentacji już w butelce. Zauważył, że muszą być one z grubszego szkła, żeby uniemożliwić rozsadzenie ich przez gazy powstające na skutek fermentacji. Widział też konieczność zabezpieczenia butelki i korka metalowym koszyczkiem.
Barbe Nicole Cliquot Ponsardin zasługuje na zainteresowanie chociażby z tego powodu, że żyjąc w czasach niełaskawych dla kobiet przedsiębiorczych, osiągnęła tak wiele. Okazała się być nie tylko doskonałym 28 letnim biznesmenem w spódnicy, wyprowadzając odziedziczoną po zmarłym mężu firmę na niezwykle wysoki poziom, ale jeszcze dając się poznać jako pomysłowy inowator. W tamtych latach to naprawdę ewenement. Do tego czas, w którym przyszło jej działać był wyjątkowo trudny. Zamęt, który towarzyszył wojnom prowadzonym przez Napoleona, znacznie utrudniał efektywny eksport wina. Car w odwecie za inwazję wojsk francuskich na Rosję wprowadził embargo na francuskie trunki. Przebiegła Clicquot poradziła sobie i z tym problemem. Postawiła na przemyt. Zakaz obowiązywał odnośnie towaru butelkowanego. Wymyśliła więc, że będzie przewozić butelki w beczkach z kawą. Kolejnym jej sprytnym posunięciem było pozwolenie żołnierzom rosyjskim, którzy w roku 1814 okupowali Reims, by pili szampana w jej piwnicy do woli licząc, że w ten sposób rozbudzi pragnienie na ten rodzaj trunku, już po wojnie. Jej dewizą było - "Dziś piją, jutro zapłacą."Jednak wdowa Clicquot nie czekała tak naprawdę, aż wojna się skończy. Wynajęła holenderski statek, na który załadowała 10tyś. butelek i wysłała go do Sankt Petersburga, ale już w Królewcu cały towar został sprzedany. Wysłała więc kolejny statek, tym razem z 13 tyś. butelek. Gdy dotarł on do Skt. Petersburga przestało obowiazywać embargo, bo rozsmakowany we francuskim szampanie car stwierdził, że od tej pory nie pije żadnego innego.
Jeśli chcielibyśmy zastanowić się, co odróżnia ją od innych producentów win, to trzeba wskazać na jej pomysł klarowania szampana przez pozbycie go osadu. Aby pozbyć butelkowanego szampana osadu, który psuł kolor i smak, wymyśliła stół z otworami, w które stawiano butelki szyjką do dołu. Ustawiano je pod pewnym kątem i codziennie obracano, w wyniku czego osad gromadził się w szyjce. Pod koniec 8 tygodniowego okresu ręcznego obracania butelek mrożono zawarty w nich trunek, po czym wyciągano na krótko korek, a zamrożony osad wraz z małą ilością wina wypadał na zewnątrz (metoda tzw. remuage). Wdowa Clicquot opracowała też metodę wytwarzania różowego szampana z czerwonego wina. Jako pierwsza zaczęła etykietować swoje wina. Jej szampany otrzymały oznaczenie VCP- od VEUVE CLICQUOT PONSARDIN. Jeszcze za życia, z powodu ogromnego szacunku w regionie, nazywana była La Grande Dame de la Champagne ( Wielka Dama Szampanii ). Do dziś nazwa przetrwała na etykiecie jednego z szampanów. Barbe Cliquot zmarła w 1866 roku. Po jej śmierci firma przeszła w ręce współpracowników i ich rodzin, lecz nikomu nie udało się dorównać madame Cliquot, choć rozwijali z powodzeniem markę.
W 1987 roku firma stała się częścią koncernu Louis Vuitton Moët Hennessy.
Dom Pierre Perignon był mnichem żyjacym w końcu XVII wieku i uważny jest w niektórych kręgach jako ten, który stworzył szampan. Nie jest to do końca prawdą, bo napój ten znany był juz wcześniej w Anglii. Dom Perignon'owi zawdzięcza się zamknięcie gazu w butelce, a tym samym stworzenie musującego wina. Perignon starał się znaleźć sposób na powstrzymanie ponownej fermentacji już w butelce. Zauważył, że muszą być one z grubszego szkła, żeby uniemożliwić rozsadzenie ich przez gazy powstające na skutek fermentacji. Widział też konieczność zabezpieczenia butelki i korka metalowym koszyczkiem.
Barbe Nicole Cliquot Ponsardin zasługuje na zainteresowanie chociażby z tego powodu, że żyjąc w czasach niełaskawych dla kobiet przedsiębiorczych, osiągnęła tak wiele. Okazała się być nie tylko doskonałym 28 letnim biznesmenem w spódnicy, wyprowadzając odziedziczoną po zmarłym mężu firmę na niezwykle wysoki poziom, ale jeszcze dając się poznać jako pomysłowy inowator. W tamtych latach to naprawdę ewenement. Do tego czas, w którym przyszło jej działać był wyjątkowo trudny. Zamęt, który towarzyszył wojnom prowadzonym przez Napoleona, znacznie utrudniał efektywny eksport wina. Car w odwecie za inwazję wojsk francuskich na Rosję wprowadził embargo na francuskie trunki. Przebiegła Clicquot poradziła sobie i z tym problemem. Postawiła na przemyt. Zakaz obowiązywał odnośnie towaru butelkowanego. Wymyśliła więc, że będzie przewozić butelki w beczkach z kawą. Kolejnym jej sprytnym posunięciem było pozwolenie żołnierzom rosyjskim, którzy w roku 1814 okupowali Reims, by pili szampana w jej piwnicy do woli licząc, że w ten sposób rozbudzi pragnienie na ten rodzaj trunku, już po wojnie. Jej dewizą było - "Dziś piją, jutro zapłacą."Jednak wdowa Clicquot nie czekała tak naprawdę, aż wojna się skończy. Wynajęła holenderski statek, na który załadowała 10tyś. butelek i wysłała go do Sankt Petersburga, ale już w Królewcu cały towar został sprzedany. Wysłała więc kolejny statek, tym razem z 13 tyś. butelek. Gdy dotarł on do Skt. Petersburga przestało obowiazywać embargo, bo rozsmakowany we francuskim szampanie car stwierdził, że od tej pory nie pije żadnego innego.
Jeśli chcielibyśmy zastanowić się, co odróżnia ją od innych producentów win, to trzeba wskazać na jej pomysł klarowania szampana przez pozbycie go osadu. Aby pozbyć butelkowanego szampana osadu, który psuł kolor i smak, wymyśliła stół z otworami, w które stawiano butelki szyjką do dołu. Ustawiano je pod pewnym kątem i codziennie obracano, w wyniku czego osad gromadził się w szyjce. Pod koniec 8 tygodniowego okresu ręcznego obracania butelek mrożono zawarty w nich trunek, po czym wyciągano na krótko korek, a zamrożony osad wraz z małą ilością wina wypadał na zewnątrz (metoda tzw. remuage). Wdowa Clicquot opracowała też metodę wytwarzania różowego szampana z czerwonego wina. Jako pierwsza zaczęła etykietować swoje wina. Jej szampany otrzymały oznaczenie VCP- od VEUVE CLICQUOT PONSARDIN. Jeszcze za życia, z powodu ogromnego szacunku w regionie, nazywana była La Grande Dame de la Champagne ( Wielka Dama Szampanii ). Do dziś nazwa przetrwała na etykiecie jednego z szampanów. Barbe Cliquot zmarła w 1866 roku. Po jej śmierci firma przeszła w ręce współpracowników i ich rodzin, lecz nikomu nie udało się dorównać madame Cliquot, choć rozwijali z powodzeniem markę.
W 1987 roku firma stała się częścią koncernu Louis Vuitton Moët Hennessy.
Chateau Boursault-zamek zakupiony przez B.Cliquot, do dziś pozostaje częścią firmy. |
Komentarze
Prześlij komentarz